czwartek, 7 kwietnia 2011

Agnieszka

Wstałam z łóżka później niż zwykle, przygotowywałam dziecku mleko. Zadzwonił telefon. Mama.
-Wiesz co się stało?
-Nie.Co?
-Rozbił się samolot z prezydentem i jego żoną na pokładzie.Prawdopodobnie wszyscy zginęli.
-Nie...Niemożliwe... Może jednak ktoś przeżył?! Może ONI żyją??
-Nie wiem. Chyba nie. Chyba nikt nie przeżył.