niedziela, 10 kwietnia 2011
Wojtek
To była zwykła sobota. Wstaliśmy wcześnie (to normalne przy dzieciach). Agata z młodą miały wizytę u dentysty, wybrały się, poszły na tramwaj. W telewizorze poranek TVN24 z Kuźniarem, kończę śniadanie. Odpaliłem komputer, pogapić się, co tam na fejsie, twitterze, onecie. W "okienku" pojawia się żółty pasek ... "problemy techniczne samolotu" - nie no znowu ? Pewnie zaraz zaproszą tego eksperta "przy kości" i będą się pastwić nad tym, że kolejne ekipy nie kupiły nowych maszyn. Historia sprzed paru tygodni (miesięcy ?) jak delegacja nie mogla wylecieć z jakiegoś zadupia z powodu problemów z tym złomem (TU154). Wtedy też byli eksperci i maglowali ten wątek. Przypominam sobie jak się wtedy zastanawiałem co by było gdyby taki samolot się rozbił po starcie, kto by za to odpowiedział co by się działo w państwie, i te wszystkie procedury, chyba nigdy wcześniej nie używane... Przełączam na "info" tam obrazki z Katynia, ludzie czekający na rozpoczęcie obchodów, komentarze, historycy pełen spokój. Wracam na TVN24, atmosfera się napina, nagle okazuje się że to nie "Jak" z dziennikarzami tylko tupolew, nikt nie przeżył, Olejniczak płacze, Tadlę przebierają na ciemno, czytają listę nazwisk... Gubernator obwodu - "nikt nie przeżył". Dzwonię do żony, ona jeszcze w tramwaju mówię "rozbił się samolot prezydenta, nie żyją, leciał też ten... pamiętasz on był.... Jezu, Maciej Płażyński (mieszka niedaleko) on też ? Przecież ci nieświadomi ludzie jadą w tym tramwaju nieświadomi niczego - to niemożliwe. Dzwonię do Mamy, też nic nie wie ... nie może uwierzyć, właśnie wstała. Staram się dowiedzieć jak najwięcej, RT, paski, CNN, BBCworld, wszyscy już wiedzą - tragedia, obrazki ze Smoleńska. Docierają do mnie komentarze niektórych w stylu "dobrze im tym darmozjadom", "szkoda że ich nie było więcej na pokładzie" - normalne polskie piekło. W tv: obrazki prezydenta już nie-kartofla, prezydentowej, tych wszystkich ludzi. Grobowe miny polityków, publiczny płacz, żałoba w mediach, te grafiki, oprawa muzyczna, wycofanie ze sporów, nieukrywana analogia do okresu śmierci papieża. 10.04 pierwszy raz pomyślałem o tym, że platforma może nam zagrażać przejmując całkowicie władzę w państwie. Takie są moje wspomnienia z 10.04.10.