piątek, 1 kwietnia 2011

Maciej

Spałem dłużej, obudziła mnie mama.
- Maciek, coś straszliwego się dzieje. Podobno prezydent nie żyje.
- ...aaaa, bzdury jakieś opowiadasz....
Zebrałem się, wstałem, zrobiłem kawę, usiadłem do kompa, włączyłem TV - i do dziś nie mogę uwierzyć.