W sobotę postanowiłam pospać jak najdłużej się da, po ciężkim tygodniu pracy i studia. Obudziła mnie babcia i mówi Para prezydencka nie żyje, szybko wstałam z łóżka i pobiegłam do pokoju babci i zobaczyłam w telewizji, jak strażacy gasili wrak samolotu, a na pasku pojawiła się informacja: Prezydent nie żyje, to był szok, niedowierzanie, wierzyć nie chciałam. Cały dzień śledziłam newsy. Nie byłam w stanie skupić się na czymś innym. Płakałam dopiero, jak samolot z trumną z ciałem prezydenta Lecha Kaczyńskiego wylądował na Okęciu, trumnę nieśli polscy żołnierze.
Polacy nigdy nie zapomną tego dnia!!!