sobota, 9 kwietnia 2011

Jurgi Filodendryta

Tego dnia wstałem późno. Jak zwykle, zasiadłem z zaparzoną herbatą przed komputerem, żeby poczytać poranne newsy. Zaraz po zalogowaniu wyskoczyły mi dwa okienka Mirandy. „Słyszałeś co się stało? Rozbił się samolot, pół rządu zginęło” przeczytałem w pierwszym. „Tylko pół, to słabo” — odpisałem, będąc pewnym, że to kolejny dowcip kumpla-żartownisia. Ale zanim mi odpisał, że to nie dowcip, przeczytałem tę samą wiadomość od kumpeli w drugim okienku, a zaraz potem wyświetliły mi się nagłówki RSS z wiadomością o katastrofie.
Tego dnia herbata mi ostygła…