piątek, 15 kwietnia 2011

Anonimowy

Opiszę mój 10 kwietnia ale 2011... Od rana jedna myśl: Nie słuchać tych oszołomów! Radia w samochodzie nie włączę, wrzucę sobie CD. Telewizję sobie daruję... No może jakiś apolityczny kanał np. TLC. Udało się jakoś dotrwać do wieczora. Wieczorem trochę już zapomniałem jaka to data, otworzyłem jakiś portal internetowy... No i jest gorzej niż się spodziewałem. LUDZIE! ILE JESZCZE?